„Noc to najgorszy czas by żyć, a 4 nad ranem zna wszystkie moje sekrety."

Archive for Wrzesień, 2011

mój mglisty kochanku

[My Bittersweet Lover by KM]

poprzez noc pełną szaleństwa
przez godzinę okrucieństwa

gdzie iluzja panią jest
tam nadzieję schładza deszcz

jak trucizna w twoich żyłach
ściskam łańcuch z całej siły

możemy upaść niżej
mój mglisty kochanku
do dna ciągle daleko
mój zakazany kochanku

delikatne ciał złączanie
niczym pudru nakładanie

rytmem tętnic dyktowane
a przez powódź wymazane

czas otwiera swoje ramy
gdy tę rozkosz pochłaniamy

możemy upaść niżej
mój mglisty kochanku
do dna ciągle daleko
mój zakazany kochanku


do diabła ze słońcem

[God Damn The Sun by Swans]

wieki temu byliśmy młodzi
nie mieliśmy przeszłości
ani nic do stracenia
mogliśmy wybierać
co tylko chcieliśmy
bez obawy
ni żądzy zemsty.

a potem dojrzałem
straciłem marzenia
przyszły uzależnienia
od picia i depresji
(są tylko moje
to moi przyjaciele
i niechaj pozostaną
do samego końca).
tak, chciałem zapomnieć
lecz tęsknię za twą dumą
potrzebuję twej mądrości
pogardy dla wzorców.

lecz ciebie już nie ma
jak wczoraj czytałem
znaleźli cię w Hiszpanii
z twarzą ku ziemi
z butelką w ręce
i dobrze znanym uśmiechem wariatki
i nożem wystającym z pleców
zginęłaś na obczyźnie
z mym listem przy sobie
zwiniętym w kieszeni
co mówi że i ja zabiję się
gdy mnie znów opuścisz.
a teraz cię nie ma
lecz zostałaś w głowie.

i nim zacznę pić
jeszcze jedno powiem:
do diabła ze słońcem
do diabła ze słońcem
do diabła ze wszystkimi
co próbują pocieszać
do diabła ze słońcem
do diabła ze słońcem
do diabła z jego światłem
i światem, który rozświetla
do diabła ze słońcem.